Wiceminister z PSL zażądał od prezes Sądu Najwyższego Manowskiej przeliczenia głosów wyborczych. Argumentuje to obowiązkiem sędziów do obrony wartości demokratycznych i faktem, że obywatele składają się na ich pensje. Polityk odniósł się do czasu liczenia głosów po wyborach, sugerując, że Sąd Najwyższy powinien poradzić sobie z przeliczeniem, a w razie potrzeby zwrócić się o pomoc do innych sądów. Jednocześnie, wiceminister uważa, że przeliczenie głosów w skali całego kraju nie jest uzasadnione, ponieważ wielu członków komisji wyborczych nie zgłaszało nieprawidłowości, a wyniki liczenia głosów z urn zgadzały się z protokołami.