Były policjant o śledztwie ws. Iwony Wieczorek: Sprawa była "kulą u nogi" KGP

🥟Polska | 🗣️Polityka

Były oficer policji, który brał udział w śledztwie dotyczącym zaginięcia Iwony Wieczorek, w rozmowie z portalem Goniec, stwierdził, że sprawa była "kulą u nogi" dla Komendy Głównej Policji. Według niego, sprawa została nagłośniona medialnie, a materiały ze śledztwa udostępniono mediom, co było błędem. Funkcjonariusz ujawnił, że główne tezy opierały się na osobach z bliskiego otoczenia Iwony Wieczorek i zasugerował, że ktoś z policji mógł inicjować działania mające na celu utrudnienie zakończenia śledztwa. Wspomniał także o zakazie kontaktowania się z prokuratorem, który otrzymał podczas śledztwa. Policjant uważa, że Iwona Wieczorek musiała być zdenerwowana, wracając pieszo z Sopotu. Skrytykował brak zabezpieczenia niektórych kamer z monitoringu. W mieszkaniu dziadków Pawła P. zabezpieczono materac, który znajdował się w piwnicy. Iwona Wieczorek zaginęła 17 lipca 2010 roku w Gdańsku, po tym jak pokłóciła się ze znajomymi w Sopocie i wracała pieszo do domu.

  • Sprawa Iwony Wieczorek była "kulą u nogi" dla KGP
  • Materiały ze śledztwa udostępniono mediom, co było błędem
  • Główne tezy śledztwa opierały się na osobach z bliskiego otoczenia Iwony Wieczorek
  • Ktoś z policji mógł inicjować utrudnianie zakończenia śledztwa
  • Funkcjonariusz otrzymał zakaz kontaktowania się z prokuratorem
  • Iwona Wieczorek zaginęła 17 lipca 2010 roku w Gdańsku

Źródła (1)

Brak dostępnego audio