Zanieczyszczenie Sanu w Stalowej Woli: trwa wyjaśnianie przyczyn

🥟Polska

Do rzeki San w Stalowej Woli wpłynęła niezidentyfikowana, ciemna substancja, o czym poinformował lokalny dziennikarz. Straż pożarna początkowo odmówiła interwencji. Wody Polskie potwierdziły zanieczyszczenie i powiadomiły Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska (WIOŚ), policję oraz Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego. WIOŚ bada próbki wody, aby ustalić rodzaj substancji. Podejrzenia padają na dwa obiekty w pobliżu: oczyszczalnię ścieków przemysłowych i miejską oczyszczalnię ścieków. Miejska oczyszczalnia ścieków zaprzecza awariom i twierdzi, że przyczyną może być naturalny biofilm na ścianach kanału zrzutowego, spowodowany zmianami temperatury i obecnością mikroorganizmów. WIOŚ zobowiązał oczyszczalnię do oczyszczenia wylotu kolektora poza ustalonym harmonogramem i analizuje dokumentację, która nie wykazała nieprawidłowości.

  • Do Sanu wpłynęła ciemna, śmierdząca substancja
  • Dziennikarz Piotr Kania zaalarmował o zanieczyszczeniu
  • Straż pożarna początkowo odmówiła interwencji
  • Wody Polskie potwierdziły zanieczyszczenie i powiadomiły odpowiednie służby
  • WIOŚ bada próbki wody, aby ustalić przyczynę zanieczyszczenia
  • Podejrzenia padają na miejską i przemysłową oczyszczalnię ścieków
  • Miejska oczyszczalnia zaprzecza awariom
  • Oczyszczalnia tłumaczy zanieczyszczenie naturalnym biofilmem
  • WIOŚ nakazał oczyszczenie kolektora
  • Analiza dokumentacji WIOŚ nie wykazała nieprawidłowości

Źródła (1)

Brak dostępnego audio