Wzrost obecności wojsk USA na Karaibach: Przygotowania do interwencji w Wenezueli?

🌍Zagranica | 🗣️Polityka

Hiszpańska agencja EFE informuje o znacznym wzroście obecności wojskowej USA na Morzu Karaibskim i wschodnim Pacyfiku od sierpnia br., w ramach operacji antynarkotykowej "Włócznia Południa". Dyslokacja obejmuje niszczyciele, okręty podwodne z napędem atomowym, samoloty F-35, śmigłowce, drony i oddziały wojska. Według EFE, ta koncentracja sił może być przygotowaniem do potencjalnego ataku na Wenezuelę. Think tank CSIS szacuje, że liczebność amerykańskich oddziałów w regionie może sięgnąć dziesiątek tysięcy, co uczyniłoby tę operację największą od czasu działań na Bliskim Wschodzie. Od sierpnia do października liczba okrętów wojennych i lotniskowców USA uległa niemal podwojeniu, a w Portoryko wylądowało 10 tys. żołnierzy piechoty morskiej. Szacuje się, że na amerykańskich okrętach w regionie znajduje się 170 pocisków Tomahawk gotowych do użycia. Administracja Trumpa utrzymuje, że celem jest zwalczanie handlu narkotykami, ale jednocześnie sugeruje możliwość użycia wojsk do wywarcia presji militarnej na rząd Wenezueli.

  • Od sierpnia wzrasta obecność militarna USA na Karaibach i wschodnim Pacyfiku
  • Wysłano niszczyciele, okręty podwodne, samoloty F-35 i drony
  • Operacja oficjalnie ma na celu walkę z przemytem narkotyków
  • CSIS szacuje, że w regionie może być "dziesiątki tysięcy" amerykańskich żołnierzy
  • Liczba okrętów wojennych USA uległa niemal podwojeniu od sierpnia do października
  • W Portoryko wylądowało 10 tys. żołnierzy piechoty morskiej
  • Około 170 pocisków Tomahawk jest gotowych do użycia na okrętach USA
  • Waszyngton sugeruje możliwość użycia wojsk do presji na Wenezuelę
  • Pentagon przedstawił Trumpowi opcje ataku na Wenezuelę

Źródła (1)

Brak dostępnego audio