USA wycofują się z walki z dezinformacją, powołując się na wolność słowa

🗣️Polityka | 🌍Zagranica

Stany Zjednoczone wycofują się ze wspólnych działań z partnerami w zakresie zwalczania dezinformacji, argumentując to ochroną wolności słowa. Administracja Donalda Trumpa zerwała umowy zawarte w 2024 roku, mające na celu identyfikację i ujawnianie dezinformacji rozpowszechnianych przez rządy innych państw. Zamknięto również Biuro ds. Przeciwdziałania Zagranicznym Ingerencjom i Manipulacjom Informacjami (R/FIMI), które oskarżano o cenzurowanie Amerykanów. Decyzja ta spotkała się z krytyką, m.in. ze strony Jamesa Rubina, byłego szefa GEC, który uważa to za "jednostronny akt rozbrojenia w wojnie informacyjnej". Andrzej Dąbrowski z PISM wskazuje, że USA wracają do koncepcji nieograniczonej wolności słowa i wywierania nacisków w polityce zagranicznej, odchodząc od soft power. GEC, uruchomione w 2016 r., było krytykowane za cenzurę prawicowych głosów, a jego działania obejmowały m.in. współpracę z Polską w zakresie przeciwdziałania rosyjskiej dezinformacji.

  • USA wycofują się z porozumień o zwalczaniu dezinformacji
  • Administracja Trumpa zamyka Biuro ds. Przeciwdziałania Zagranicznym Ingerencjom i Manipulacjom Informacjami (R/FIMI)
  • Marco Rubio oskarża biuro o "cenzurowanie Amerykanów"
  • James Rubin krytykuje decyzję jako "akt rozbrojenia w wojnie informacyjnej"
  • Andrzej Dąbrowski wskazuje na powrót do koncepcji nieograniczonej wolności słowa i wywierania nacisków w polityce zagranicznej
  • GEC było krytykowane za cenzurę prawicowych głosów
  • GEC współpracowało z Polską w zakresie przeciwdziałania rosyjskiej dezinformacji
  • GEC odegrał kluczową rolę w ujawnieniu kampanii dezinformacyjnych w Ameryce Łacińskiej i Mołdawii

Źródła (1)

Brak dostępnego audio