Serbia: Protesty, oskarżenia i napięcie polityczne po katastrofie budowlanej

🗣️Polityka | 🌍Zagranica

W Serbii trwają protesty wywołane katastrofą budowlaną w Nowym Sadzie, za którą obwiniana jest rządowa korupcja. Zarówno rząd, jak i protestujący wzajemnie oskarżają się o wywoływanie wojny domowej. Rządzący, na czele z prezydentem Aleksandarem Vučiciem, reagują na protesty policyjną przemocą i histerycznymi oskarżeniami, widząc w nich próbę obalenia patriotycznego rządu. Protestujący domagają się przedterminowych wyborów. Sytuacja jest napięta, a władze mogą czekać na eskalację konfliktu, aby zyskać pretekst do zdławienia protestów. Serbia, otoczona przez kraje NATO i UE, nie może pozwolić sobie na wprowadzenie dyktatury jak na Białorusi.

  • Protesty w Serbii wybuchły po katastrofie budowlanej w Nowym Sadzie, w której zginęło 16 osób
  • Protestujący obwiniają rząd o korupcję i zaniedbania, domagając się przedterminowych wyborów
  • Rządzący oskarżają protestujących o dążenie do wojny domowej i próbę obalenia państwa
  • Policja reaguje na protesty przemocą, zatrzymując pojedyncze osoby
  • Władze sugerują, że katastrofa budowlana była zaplanowanym działaniem antyserbskich sił
  • Prezydent Vučić przedstawia siebie i swój rząd jako ofiary spisku
  • Protestujący działają na zasadzie "hit and run", utrudniając skuteczne stłumienie protestów
  • Władza wspiera agresywnych "ćaci", protestujących - serbscy wojskowi weterani
  • Serbia nie może pozwolić sobie na izolację i dyktaturę ze względu na zależność od zagranicy
  • Rząd czeka na dramatyczne wydarzenie, które odwróci społeczne sympatie i da pretekst do pacyfikacji protestów
  • Ana Brnabić nazywa protestujących "bandą" i pyta "kiedy zamierzają kogoś spalić żywcem"

Źródła (1)

Brak dostępnego audio