W nocy z 9 na 10 września sojusznicze samoloty wystrzeliły trzy rakiety do rosyjskich dronów naruszających polską przestrzeń powietrzną. Jedna z rakiet spadła na dom w Wyrykach, co potwierdziła "Rzeczpospolita". Ministerstwo Obrony Narodowej i prokuratura nie ujawniły, jakie cele zostały zniszczone. Decyzja o użyciu rakiet wynikała z realnego zagrożenia, jakie stanowiły drony, potencjalnie przenoszące ładunki wybuchowe lub rakiety bojowe. Polska przestrzeń powietrzna została naruszona przez 19-23 rosyjskie drony podczas nocnego ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, co uruchomiło procedury obronne. Drony stanowiące bezpośrednie zagrożenie zostały zestrzelone przez polskie i sojusznicze lotnictwo.