Proces Łukasza Żaka: Areszt przedłużony, koledzy za kaucją wyjdą na wolność

🥟Polska | 🗣️Polityka

Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście zdecydował o przedłużeniu aresztu Łukaszowi Żakowi, oskarżonemu o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej we wrześniu 2024 roku. W wypadku zginął 37-letni mężczyzna, a jego żona i dwoje dzieci zostali ranni. Wobec czterech oskarżonych (Mikołaj N., Damian J., Maciej O. i Kacper K.) sąd zastosował dozór policji, zakaz opuszczania Warszawy i zbliżania się do świadka, pod warunkiem wpłaty 75 tys. zł kaucji w ciągu siedmiu dni. Obrońcy argumentowali, że przesłuchano już kluczowych świadków, a areszt trwa ponad rok. Podczas rozprawy zeznawała m.in. 23-letnia kobieta, która widziała zdarzenie i udzielała pomocy poszkodowanym. Zeznała, że jeden z mężczyzn rannych w wypadku zaprzeczał podróżowaniu białym Arteonem, a inni utrudniali pomoc rannej dziewczynie. Policjant zeznał, że eskortowany przez niego oskarżony twierdził, że nie kierował pojazdem i nie zna rannej kobiety. W trakcie zeznań świadka Łukasz Żak opuścił salę, twierdząc, że nie będzie słuchał "oszczerczych kłamstw". Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 21 listopada.

  • Sąd przedłużył areszt Łukaszowi Żakowi, oskarżonemu o spowodowanie śmiertelnego wypadku.
  • Czterech oskarżonych zwolniono z aresztu za kaucją 75 tys. zł, objęto ich dozorem policji.
  • Świadek zeznała, że oskarżeni utrudniali pomoc rannej kobiecie.
  • Policjant zeznał, że oskarżony twierdził, iż nie kierował pojazdem i nie zna rannej kobiety.
  • Łukasz Żak opuścił salę rozpraw podczas zeznań świadka, protestując przeciwko "oszczerczym kłamstwom".
  • Kolejna rozprawa odbędzie się 21 listopada.
  • W wypadku na Trasie Łazienkowskiej zginął 37-letni mężczyzna, a jego rodzina została ranna.
  • Biegli ustalili, że Łukasz Żak w chwili wypadku był pijany i jechał z prędkością 226 km/h.

Źródła (1)

Brak dostępnego audio