Artykuł analizuje okoliczności wybuchu niemieckiego transportera Borgward IV na Starówce w Powstaniu Warszawskim, obalając mit o "czołgu pułapce" podstępnie podłożonym przez Niemców. 13 sierpnia 1944 r. pojazd, unieruchomiony wcześniej na barykadzie, został wprowadzony na teren kontrolowany przez powstańców, gdzie zgromadził tłumy cywilów. W wyniku eksplozji zginęło co najmniej 220 osób. Historyk Łukasz Mieszkowski w książce "Tajemnicza rana" dowodzi, że za tragedię odpowiada łańcuch zaniedbań i zaniechań po stronie powstańczej, a nie niemiecki podstęp. Wieść o zdobytym czołgu rozeszła się po Starówce, wzbudzając euforię wśród ludności cywilnej i żołnierzy. Nastolatkowie bez odpowiedniego rozkazu uruchomili pojazd, a dowódcy zlekceważyli zagrożenie i nie wezwali saperów. Eksplozja nastąpiła, gdy żołnierz próbował sforsować barykadę. Mit "czołgu pułapki" utrwalił się, ponieważ pozwalał zrzucić winę za tragedię na Niemców. Mieszkowski stawia tezę, że tragedia i mit wokół niej mogą być metaforą całego Powstania Warszawskiego.