Klientka mBanku ofiarą phishingu: bank żąda zwrotu wypłaconych wcześniej pieniędzy

💰Biznes | 🗣️Polityka

Klientka mBanku padła ofiarą oszustwa phishingowego i straciła 10 000 zł. Początkowo bank zwrócił pieniądze, ale następnie zażądał ich zwrotu, argumentując to "rażącym niedbalstwem" klientki. Sprawa trafiła do Rzecznika Finansowego, który interweniował w sprawie zwrotu środków. UOKiK przypomina, że banki mają obowiązek zwracać pieniądze za nieautoryzowane transakcje do końca następnego dnia roboczego po zgłoszeniu, chyba że istnieje podejrzenie oszustwa ze strony klienta lub zgłoszenie nastąpiło po 13 miesiącach od transakcji. mBank tłumaczy, że w przypadku "rażącego niedbalstwa" klienta bank może żądać zwrotu wypłaconych środków. Bankowcy wyjaśniają, że "rażące niedbalstwo" to np. logowanie się przez linki z maili lub instalowanie oprogramowania na prośbę oszustów. UOKiK podkreśla, że w spornych sytuacjach winę rozstrzygają sądy, a bank nie może być sędzią we własnej sprawie. Ciężar udowodnienia, że klient zaakceptował transakcję, spoczywa na banku.

  • Klientka mBanku straciła 10 000 zł w wyniku phishingu
  • Bank początkowo zwrócił pieniądze, a następnie zażądał ich zwrotu
  • Bank argumentował to "rażącym niedbalstwem" klientki
  • Rzecznik Finansowy interweniował w sprawie zwrotu środków
  • UOKiK przypomina o obowiązku zwrotu środków za nieautoryzowane transakcje przez banki
  • mBank twierdzi, że może żądać zwrotu w przypadku "rażącego niedbalstwa" klienta
  • Przykłady "rażącego niedbalstwa": logowanie przez linki, instalacja oprogramowania
  • UOKiK: w spornych sytuacjach winę rozstrzygają sądy
  • Ciężar udowodnienia akceptacji transakcji przez klienta spoczywa na banku

Źródła (1)

Brak dostępnego audio