Administracja Trumpa zbierała dane wyborców, budząc obawy o ingerencję federalną

🗣️Polityka | 🌍Zagranica

Administracja Donalda Trumpa, pod pretekstem wykrycia nieprawidłowości w wyborach z 2020 roku, podjęła działania mające na celu zebranie danych o wyborcach i kontrolę sprzętu do głosowania. Departament Sprawiedliwości zażądał od dziewięciu stanów kopii spisów wyborców, a dwa stany spełniły to żądanie. Działania te wzbudziły obawy urzędników wyborczych obu partii politycznych, którzy obawiają się ingerencji władz federalnych w proces wyborczy. Pojawiają się również obawy o potencjalne utworzenie ogólnokrajowego rejestru wyborców, co mogłoby prowadzić do usuwania uprawnionych wyborców z list i utrudniania im oddawania głosów. Eksperci podkreślają, że tego typu działania mogą stanowić nadmierne narzucanie federalnej władzy nad procesami wyborczymi, które zgodnie z konstytucją USA należą do kompetencji stanów.

  • Administracja Trumpa zażądała spisów wyborców od 9 stanów
  • Dwa stany przekazały żądane dane
  • Urzędnicy wyborczy obawiają się ingerencji federalnej
  • Istnieje obawa przed utworzeniem ogólnokrajowego rejestru wyborców
  • Eksperci wskazują na nadmierną ingerencję władz federalnych w stanowe procesy wyborcze

Źródła (2)

Brak dostępnego audio