Prezydent Kazachstanu, Kasym-Żomart Tokajew, podpisał ustawę zakazującą zasłaniania twarzy w miejscach publicznych, co jest postrzegane jako uderzenie w nikaby i burki noszone przez niektóre muzułmanki. Władze uzasadniają to sprzecznością z kazachską kulturą i tradycją oraz walką z religijnym ekstremizmem. Oficjalnym powodem jest jednak bezpieczeństwo. Podobne zakazy obowiązują już w Kirgistanie, Uzbekistanie, Tadżykistanie i Turkmenistanie, a także w niektórych krajach Afryki i Europy. Nie wiadomo, jak restrykcyjnie będą przestrzegane nowe przepisy w Kazachstanie. Szacuje się, że nakrycia głowy związane z religią nosi jedynie kilka procent kobiet w Kazachstanie.