Cypr Północny jako ryzykowny kierunek inwestycji w nieruchomości

Cypr Północny staje się kolejnym celem dla polskich inwestorów nieruchomościowych, podobnie jak wcześniej Gruzja. Rynek ten kusi niższymi cenami w porównaniu do południowej części wyspy, jednak wiąże się z ryzykiem politycznym i prawnym. Cypr Północny jest uznawany jedynie przez Turcję, a większość społeczności międzynarodowej traktuje go jako terytorium Cypru pod turecką okupacją. Na obszarze tym nie obowiązuje prawo unijne, a system prawny jest mieszanką prawa brytyjskiego i tureckiego. Zakup nieruchomości przez cudzoziemców jest limitowany, a obywatele Turcji mają preferencyjne warunki. Gospodarka Cypru Północnego jest uzależniona od pomocy finansowej z Turcji, a PKB per capita jest znacznie niższy niż w południowej części wyspy. Mimo to, rynek nieruchomości odnotowuje wzrost, a poluzowanie zasad zakupu dla obcokrajowców ma na celu zachęcenie inwestorów. Średnie ceny mieszkań w Famaguście w 2024 roku były niższe niż w Pafos i Limassol. Rosnąca liczba przekroczeń "zielonej linii" może pozytywnie wpłynąć na rynek nieruchomości, jednak wysoka inflacja i niestabilność liry tureckiej pozostają problemami gospodarczymi.